Dzięki temu, że AHA mają małą masę cząsteczkową (a więc są po prostu małe) z łatwością przenikają przez naskórek i oddziałują na komórki skóry. Najłatwiej przenikającym kwasem, ze względu na to, że jest on najmniejszy, jest kwas glikolowy.
Kwas po pierwsze odnawia warstwę rogową naskórka.
Po drugie kwas oddziałuje też na skórę właściwą, stymulując produkcję kolagenu i mukopolisacharydów (stąd efekt odmładzający).
Kwas migdałowy ma też właściwości antybakteryjne (a właściwie bakteriostatyczne).
Ja na razie "przygotowuję" skórę, przy użyciu tego serum z biochemii urody. Za pierwszym razem użyłam wacika do nałożenia serum na twarz - serum nie piekło, ale skóra nieco się zaczerwieniła. Obawiałam się koszmarnego linienia (moja skóra ma tendencje do łuszczenia się), ale nic takiego jak na razie się nie zdarzyło. Trzeciego dnia, zwłaszcza na policzkach, troszkę suchych skórek było widać, ale nawilżenie "rozwiązało" problem widocznych skórek. na pewno z takim serum nie trzeba zaszywać się w ukryciu. Na razie za krótko używam serum, żeby cokolwiek konkretnego powiedzieć o jego długofalowym działaniu, ale zdecydowanie coś się dzieje z moją cerą.
Jestem bardzo ciekawa efektów peelingu (zaplanowałam go za jakieś 4-5 tygodni), może w końcu uda mi się zwalczyć pozostałości "dziwnych" zaskórników.
Aktualna pielęgnacja:
Krem: Lancome Hydra Zen NeuroCalm (niby ma dobre oceny na wizażu, ale ja jakoś nie jestem do niego przekonana i raczej żałuję zakupu)
Szyja: Ziaja Aretina nocna regeneracja (dobrze nawilża moją szyję, nie zauważyłam po nim żadnych problemów, jest mocno tłuściutki, ale moja szyja to bardzo lubi); Aretina na twarzy zachowywała się "podejrzanie", więc na razie jej nie stosuję;
Pod oczy: Eucerin AquaPorin Active (bardzo lekki i szczerze mówiąc jakiś taki "nijaki", ale raczej nawilżający, zdecydowanie delikatny)
Ciało: Gosh, Keep Young and Beautiful, Refreshing Body Lotion (Odświeżający balsam do ciała) (pięknie pachnie, nie jest jakiś niesamowity, ale zapach na piątkę. Nawilża ciało tak, jak powinien, wchłania się stosunkowo szybko i jest po prostu przyjemny).
Stopy: Miętowy krem z TBS. Koszmarek, bardzo mi zależy na skończeniu go jak najszybciej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz